 W niedziel? 15 lipca 2012 r., w rocznic? Grunwaldu, odszed? do Wieczno?ci nasz Przyjaciel Wiktor Ku?mierek. By? wspania?ym Koleg?, serdecznym i sympatycznym cz?owiekiem, narodowcem starej daty w najlepszym tego s?owa znaczeniu, a przede wszystkim, my?l?cym, ?wiadomym Polakiem. Dane mi by?o pozna? Go bli?ej w czasie naszej dzia?alno?ci w Lidze Polskich Rodzin i w innych inicjatywach w latach 2001-2007. Pó?niej Wiktor wyjecha? (a w zasadzie wróci?) do Opola i odt?d mieli?my jedynie kontakt telefoniczny. W naszym województwie dzia?a? w swoim rodzinnym powiecie radomszcza?skim oraz w ?odzi; w Opolu by? znany jako wieloletni dzia?acz Stronnictwa Narodowego. By? jednym z nielicznych, tak?e niestety w?ród narodowców, którzy doskonale rozumieli wielkie znaczenie kwestii rosyjskiej dla Polski (podarowa? mi kiedy? swoje opracowanie tego problemu z pocz?tku lat 90-tych), a co za tym idzie, zasadnicz? b??dno?? polityki prometejskiej wspieraj?cej nacjonalizmy ukrai?ski i litewski przeciw Rosji; znakomicie rozumia?, jak negatywn? rol? w Polsce odgrywa spu?cizna Pi?sudskiego i sanacji. Jak napisa?em wy?ej - by? w swej postawie ideowej prawdziwym dziedzicem nieska?onej rewizjonizmem My?li Narodowej. Blisko wspó?pracowali?my w Jego ?ódzkich latach. Jako? przypadli?my sobie do gustu, dziel?c nie tylko pogl?dy, ale i poczucie humoru, i zainteresowania np. turystyk?. Pami?tam dzie?, wiele lat temu, kiedy powiedzia? mi o swojej chorobie... Ani wcze?niej, ani pó?niej nie da? nikomu odczu?, ?e toczy walk? z zabójczym przeciwnikiem. Wierzy?em, ?e Mu si? uda, kolejne lata mija?y i wydawa?o si?, ?e ?miertelny wróg jest pod kontrol?, a Wiktor, swoj? wol? ?ycia, walki i ?yciowym optymizmem, zwyci??a. Nie zaprzesta? realizowa? swych pasji. By? zapalonym biegaczem - d?ugodystansowcem i turyst?. Uko?czy? 153 maratony, 24 biegi na 100 (sto!!!) kilometrów, zdoby? Annapurn?, Aconcagu? (najwy?szy szczyt Ameryki P?d.) i Kilimanjaro (najwy?szy szczyt Afryki). Dwa ostatnie, kiedy by? ju? chory. Mówi? mi, ?e jego marzeniem jest zdobycie korony Ziemi (najwy?szych szczytów wszystkich kontynentów). Bra? udzia? w w biegach nie tylko w Polsce, ale i za granic?. Wielokrotnie w Szwajcarii, a tak?e w maratonie w Belgradzie w 2006 r., co jest tak?e i dla mnie mi?ym wspomnieniem, gdy? pomaga?em Mu w zdobyciu informacji nt. tej imprezy. Do 2011 r. w??cznie wzi?? udzia? we wszystkich maratonach warszawskich, ostatni zaliczaj?c indywidualnie na stadionie Agrykoli jesieni? ub. roku. Wiktor by? podpu?kownikiem Wojska Polskiego, spadochroniarzem (tak!) i nauczycielem. Jego niezwykle bogate ?ycie zosta?o przerwane w biegu. To smutne z natury rzeczy wspomnienie ilustruj? zdj?ciem u?miechni?tego Wiktora b?d?cego w swoim ?ywiole. Takim w?a?nie, u?miechni?tym i przyjaznym, pozostanie w mojej i innych przyjació?, i znajomych, pami?ci. Odpoczywaj w pokoju, Wiktorze, Przyjacielu!  |