 P. Marcin Dubieniecki, m?? p. Marty Kaczy?skiej, córki nie?yj?cej pary prezydenckiej, a przede wszystkim PiS-owiec z odzysku g?o?no mówi o rosyjskim zamachu jakim mia?aby by? w rzeczywisto?ci katastrofa Tu-154 pod Smole?skiem. Twierdzi, ?e Rosjanie mogli mie? kilka powodów, by zdecydowa? si? na przeprowadzenie zamachu na prezydenta Lecha Kaczy?skiego. S? to: ewentualny kolejny wybór na g?ow? pa?stwa Lecha Kaczy?skiego, odwet za Gruzj? i sposób prowadzenie polityki europejskiej przez prezydenta.
Jest rzecz? zupe?nie nieprawdopodobn?, aby w kraju cywilizowanym, w g?ównym nurcie dyskusji publicznej (a nie na marginesie szale?stwa) funkcjonowa?y podobne pogl?dy. ?wiadczy to o zupe?nej degrengoladzie my?lenia politycznego w Polsce po 10 kwietnia 2010 r. To fakt, ?e p. Dubieniecki nie jest sam. Idzie tylko ?ladem wytyczonym przez J. Kaczy?skiego, A. Macierewicza, A. Fotyg? i wielu, wielu innych irracjonalnych polityków, którzy w najmniejszym stopniu nie przyczyniaj? si? do wy?wietlenia pe?nej prawdy o tej katastrofie, natomiast w stopniu powa?nym przyczyniaj? si? do kompromitowania Polski na arenie mi?dzynarodowej. Wbrew bowiem sztubackiej pysze okazywanej przez polski obóz niby-niepodleg?o?ciowy (przedwojenni pi?sudczycy przy ich wspó?czesnym groteskowym odbiciu, to tytani my?li politycznej), to bardzo wa?ne co o nas mówi? i my?l? gdzie indziej. Dzisiaj widz? opozycyjn? parti? z du?ym (26%) poparciem, której najwa?niejsi przedstawiciele pogr??aj? si? w politycznym szale?stwie i zupe?nie ju? ob??kanej nienawi?ci do Rosji. Widz? ludzi, którzy nie maj? nic do powiedzenia w polityce poza g?oszeniem absurdalnych koncepcji, wylewaniem ?alów i dobijaniem si? o pomoc w stylu dworcowych ?ebraków. Taki kraj, w którym podobni ludzie maj? powa?ne widoki na przej?cie w?adzy nie mo?e by? i faktycznie nie jest traktowany powa?nie. Przyjrzyjmy si? jednak powodom, dla których Rosja mia?aby dokona? zamachu na prezydencie Kaczy?skim (i 95 innych osobach, wraz z osobami z SLD i PO, pewnie dla uwiarygodnienia).
- obawa przed reelekcj? - Lech Kaczy?ski nie mia? najmniejszych szans na reelekcj?. Dowodem przes?dzaj?cym jest wynik osi?gni?ty przez jego brata. Pomimo wymarzonych - z punktu widzenia wyborczego - okoliczno?ci i mobilizacji elektoratu przegra? on z kandydatem PO. Nie obra?ajmy inteligencji Rosjan. Z ca?? pewno?ci? o braku szans L. Kaczy?skiego doskonale wiedzieli.
- odwet za Gruzj? - pomijam ju?, ?e to Rosja, a nie Gruzja osi?gn??a swój cel w trakcie wojny wywo?anej przez Gruzj?, ale niech komentarzem b?dzie pytanie - skoro L. Kaczy?ski zosta? z premedytacj? zamordowany, to dlaczego Saakaszwili jeszcze ?yje?
- sposób prowadzenia polityki europejskiej przez L. Kaczy?skiego. Nie bardzo wiadomo, co p. Dubieniecki mia? na my?li. Polityka europejska L. Kaczy?skiego swoim kunktatorstwem doprowadzi?a do zmarnowania wyników referendum irlandzkiego oraz pozostawi?a osamotnionym walcz?cego do ko?ca z Traktatem Lizbo?skim prezydenta Czech Wac?awa Klausa. No, je?eli Rosja by?a przeciw tej polityce, to znaczy ?e by?a po stronie eurosceptyków, tak?e tych z PiS!
W istocie, zmar?y Prezydent RP nie przedstawia? ?adnego zagro?enia dla interesów Rosji. By?, czy to si? fantastom z PiS i Torunia podoba, czy nie, politykiem przegranym, który poza jedn? tylko tzw. polityk? historyczn?, w której odniós? "sukces" (propaganda kl?skowego powstania warszawskiego), nie osi?gn?? niczego ze swoich zamierze?. Przy?o?y? r?ki do utraty cz??ci suwerenno?ci przez Polsk? podpisuj?c Traktat Lizbo?ski, wreszcie, poniós? kl?sk? na ca?ej linii realizuj?c sztandarowy plan polityki wschodniej. By?a to polityka obliczona na poparcie zewn?trzne, g?ównie USA. Stany Zjednoczone, nawet za czasów schodz?cej ze sceny administracji neokonserwatywnej Busha, by?y jednak zadziwiaj?co pow?ci?gliwe wobec pomys?ów Kaczy?skiego. ?adne z jawnie antyrosyjskich hase? polityki polskiego obozu prezydenckiego nie otrzyma?o oficjalnego wsparcia ze strony Bia?ego Domu. Pomys? budowy gazoci?gu omijaj?cego Rosj? zosta? roz?o?ony na ?opatki ju? w marcu 2007 r., kiedy Nursu?tan Nazarbajew, prezydent Kazachstanu, zaskoczy? Kaczy?skiego stwierdzeniami o konieczno?ci uczestnictwa Rosji w projekcie. By? to koniec, jednak prezydent brn?? w sprawy wschodnie przymilaj?c si? do Litwinów i ostentacyjnie wspieraj?c banderowca Juszczenk?. W ostatnich tygodniach ?ycia, jego rzekomi polityczni przyjaciele zgotowali mu swoiste podzi?kowanie. Litwa odrzuci?a projekt ustawy o pisowni nazwisk po polsku w czasie wizyty prezydenta w Wilnie, za? Juszczenko nada? tytu? bohatera Ukrainy zbrodniarzowi Banderze, hersztowi OUN.
Prezydent Kaczy?ski jecha? do Katynia jako polityk przegrany, bez szans na reelekcj?, pogr??ony w rozpami?tywaniu przesz?o?ci i zapatrzony, pomimo faktów, w prometejsk? wizj? polityki polskiej. Sam pomys?, ?e na kogo? takiego, i to w okolicach Katynia, Rosjanie mieliby dokona? zamachu, jest niedorzeczno?ci?. ?yjemy jednak w czasach, w których niedorzeczno?? skutkuje politycznym poparciem i i?cie mo?ojeck? s?aw?. |