 W ostatni? niedziel? 10.10.10 r. byli?my ?wiadkami dalszego ci?gu cyrku pod pa?acem prezydenckim, zorganizowanego przez parti? PiS i jej zwolenników. Przy okazji kolejnej miesi?cznicy katastrofy Tu 154, kreowany i kreuj?cy si? na mesjasza Jaros?aw Kaczy?ski wypowiedzia? szereg niem?drych stwierdze? przesyconych hurrapatriotycznymi has?ami przy akompaniamencie okrzyków i transparentów ogniskuj?cych si? wokó? Rosji, komunistów itd. P. Kaczy?ski du?o mówi? o wolno?ci, prawach, demokracji (? - obrona demokracji w ustach fanatycznego wyznawcy Pi?sudskiego; no, ale w ko?cu byli i tacy, którzy agresj? walczyli o pokój, np. w 39 r. ...), o wolnych Polakach i wolnej Polsce, w tonie naturalnie pe?nym patosu. Kaczy?ski z premedytacj? podkr?ca atmosfer?, a jego coraz bardziej oddalaj?cy si? od rzeczywisto?ci zwolennicy popadaj? w paranoj? o pod?o?u rusofobicznym. Ró?nie to si? mo?e sko?czy?, tak?e ca?kiem nieprzyjemnie, ale nie o tym tutaj chc? napisa?. Oto bowiem, niepostrze?enie, tego samego 10 pa?dziernika przypad?a pierwsza rocznica podpisania Traktatu Lizbo?skiego - quasi konstytucji UE, przez prezydenta Lecha Kaczy?skiego! J. Kaczy?ski, jak i wspieraj?cy go fanatycy nic jako? o tym, niezwykle wa?nym przecie? wydarzeniu, nie wspomnieli. Co wi?cej, w jednej z telewizji pokazano jak cz?owiek g?o?no wyra?aj?cy swoj? dezaprobat? dla tego faktu, zosta? przez fanatyka uderzony w twarz. Obowi?zuje wi?c stara zasada - je?li fakty s? niewygodne, tym gorzej dla faktów. O podpisaniu traktatu przez L. Kaczy?skiego nie wolno dzisiaj mówi? w tzw. ?rodowiskach patriotycznych, bo mo?na dosta? w m... Mo?e w ogóle co? takiego si? nie wydarzy?o, mo?e Wielkiego Rozgrywaj?cego Europy Wschodniej "zmusili" jacy? ?li ludzie (pos. Macierewicz móg?by zbada? w?tek KGB), a mo?e po prostu podpisanie traktatu by?o zwyczajnie wyrazem owych wolno?ci, wolnych Polaków i wolnej Polski? W ka?dym b?d? razie, prezydent Kaczy?ski nie sprawia? wra?enia "zmuszonego", gdy komentowa? podpisanie traktatu. Gar?? cytatów:
"Dzisiejszy dzie? jest dniem polskiej pewno?ci siebie,(...) nie wolno zapomina? o tych, którzy maj? w?tpliwo?ci. Oni s? te? naszymi wspó?obywatelami. Mo?e w Polsce jest ich mniej ni? gdzie indziej, ale trzeba ich przekonywa?. Mam nadziej?, ?e to nie przede wszystkim my w Polsce, ale Europa ich przekona, Unia Europejska ich przekona, ?e dalsze rozwi?zania, które poci?ga za sob? Traktat Lizbo?ski, to nie s? rozwi?zania komukolwiek odbieraj?ce podmiotowo??. (...)Te warto?ci, które reprezentujemy, nie s? mo?e idealne, bo nie tworz? idealnego ?wiata, ale na pewno tworz? najlepszy ?wiat z tych, które zna historia. (...)w ramach tych negocjacji Polsce uda?o si? odnie?? bardzo wiele sukcesów. Na 14 spraw, które postawili?my, które postawi? ówczesny rz?d, w 13 odnie?li?my sukces. (...)Polska w istocie wywalczy?a wszystko, co chcia?a.(...) Dlaczego uda?o si? odnie?? te sukcesy? By? to wynik stanowczo?ci ówczesnego rz?du, jego szefa, ówczesnej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi(...)" *(cytaty podaj? za internetowymi wydaniami TVN24 i Gazety Prawnej z 10 pa?dziernika 2009 r.).
Dodam, ?e rz?d, który wspomnia? Prezydent w przemówieniu, to naturalnie rz?d J. Kaczy?skiego... Dlaczego wi?c Jaros?aw Kaczy?ski nie wspomina dzi? tego wiekopomnego sukcesu - swojego w?asnego, wiernej A. Fotygi i samego zmar?ego brata? Czy?by nie mie?ci?o si? to w ramach zakre?lonych przez fanatyków sprzed pa?acu prezydenckiego i ich politycznych patronów z Torunia? Doprawdy niepotrzebnie si? J. Kaczy?ski powstrzymuje. O?rodek toru?ski uchodzi? kiedy? za prorosyjski, dzi? jest skrajnie rusofobiczny, uchodzi za antysemicki, tymczasem opiera si? politycznie o radykalne ?ydowskie skrzyd?o neokonserwatywne w USA. Skoro tak, to przecie? nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten?e sam o?rodek, dot?d skrajnie antyunijny, uzna? ów wielki sukces braci Kaczy?skich i spó?ki za równie? swój w?asny. Mo?e jeszcze na to za wcze?nie, ale zobaczymy za rok. Polskie mity charakteryzuj? si? wyj?tkow? zdolno?ci? do obrastania w piórka.
* - nie warto rozwodzi? si? nawet o fatalnej postawie prezydenta Kaczy?skiego - po przegranym przez zwolenników traktatu referendum w Irlandii oraz wobec walki przeciw traktatowi toczonej przez Vaclava Klausa. Jedno zdanie - swoim milczeniem wspomóg? on w istocie eurofanatyków, dodatkowo za? os?abi?, by? mo?e w decyduj?cym stopniu, dzia?ania prezydenta Czech. |